Tak, tak.. Przyznaję się, brokat jest jednym z tych lakierów jakim nie umiem powiedzieć nie. Kocham wszystkie! No może z małymi wyjątkami... bardzo małymi.
Dzisiaj w roli głównej lakier, który skradł mi serce jak tylko go zobaczyłam - China Glaze I'm Not Lion! (dalej rozdziewiczam moje chordy nowych Chinek)
Drobny brokat w odcieniach chłodnego złota, doskonała konsystencja, idealne krycie po ok. dwóch warstwach. Czego chcieć więcej? Na moich zdjęciach lakier ten położyłam na kremową bazę, jednak mimo to jestem niemal pewna, że dwie warstwy wystarczą do pokrycia paznokci. Rozprowadzał się bajecznie.
Uroku całemu mani dodał czarny stempelek wykonany przy pomocy płytki PUEEN 33 z kolekcji Love Elements oraz lakieru My Secret 121.
Całość pokryta topem Golden Rose Gel Look, który idealnie nadaje się do wszelkich wzorków, nic a nic nie rozmazuje. Byłby idealny gdyby tylko nie pękał na moich pazurkach tak szybko. Niestety przy mojej pracy po dwóch dniach już widać pęknięcia. Inna sprawa, że po mniej więcej takim czasie mam już ochotę na nowe mani, więc nie płaczę mocno z tego powodu. Fakt, że ten top (jako jeden z nielicznych moich) nic nie rozmazuje, całkowicie rekompensuje mi ten malutki mankament.
Poniżej I'm Not Lion solo :) Żałuję, że nie zrobiłam Wam zdjęcia w sztucznym świetle, bo lakier nabiera niesamowitego blasku. Miałam jednak ostatnio parcie na dzienne światło, więc zdjęcie tylko takie.
Jak Wam się podoba?