Dzisiaj paznokcie rodem z Igrzysk Śmierci.
Swoją drogą zarówno film, jak i książka bardzo mi się podobały. Dzisiaj jednak królują lakiery! China Glaze wypuściło w 2012 roku kolekcję lakierów inspirowaną właśnie Igrzyskami Śmierci. Dużo było szumu wokół tej kolekcji, począwszy od faktu, czy w ogóle wyjdzie, zmiany nazw itp. Wyszła jednak, z czego bardzo się cieszę. Musiałam chyba jednak ją trochę przetrawić, bo na początku nie zrobiła na mnie wrażenia. Dopiero niedawno w obliczu wyprzedaży na ANS wzięłam kilka kolorów.
Nie żałuję!
Brąz to China Glaze Mahogany Magic. Śmiałam się na początku jak go zobaczyłam, że to gówniany kolor :D Ale szczerze mówiąc urzekł mnie już w zeszłym roku. Nie wzięłam go tylko dlatego, że swatche w necie tak strasznie się różnią od siebie. Czasem ciężko było poznać, że to ten sam lakier. W końcu jednak się skusiłam i bardzo się cieszę. Ten lakier dużo ciemniej wygląda na paznokciach niż w butelce, odcień jest ciepły, mi się podoba :) Krycie jest bardzo fajne. Ja dałam dwie warstwy, bo potrafię wygenerować prześwity każdym lakierem, ale tutaj druga warstwa daje już 100% krycie, nawet patrząc pod światło na wolny brzeg. Konsystencja rewelacyjna.
Na końcówki dałam China Glaze Electrify. Piękny jest ten brokat! Jestem uzależniona od brokatów, ale ten jest na prawdę obłędny.
Na wierzchu jest jedna warstwa INM Out The Door.
Jak tylko skończyłam malować stwierdziłam, że mogłam zrobić ten a'la french bardziej półokrągły. Niestety tylko w kwadratach dobrze wygląda taki mało uśmiechnięty french. Następnym razem na pewno się bardziej postaram o ten "uśmiech".
Ciekawe połączenie kolorów, bazowy mnie bardzo zaciekawił.
OdpowiedzUsuńTo chyba jeden z tych lakierów, który albo się kocha, albo nienawidzi :)
UsuńAle ślicznie :) Mahogany mam i lubię...a electrify rewelacja :)
OdpowiedzUsuńDzięki! Miło mi! Ja bardzo się cieszę, że na Mahogany w końcu się zdecydowałam. Razem z Electrify od razu mi się w głowie połączyły, pasują do siebie.
UsuńDuet bardzo zgrany, chyba przez Twój manicure skuszę się na zakup Electify... :DDD
UsuńW kwestiach kuszenia jestem niezła hehe :) Ja bardzo cieszę się, że jest w mojej kolekcji! Widzę go następnym razem w formie cieniowania, ale mam jeszcze tyle dziewic, że nie wiem kiedy to będzie ;)
UsuńDoskonale Cię rozumiem :D U mnie też w kolejce do wypróbowania czeka masa lakierów :) Szkoda, że mam tylko dwie ręce, a tydzień tylko 7 dni :DDDD
UsuńO tak, wypadałoby tylko siedzieć całymi dniami i malować :D Ale następne i następne nowości tak kuszą!
Usuń