Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Delia. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Delia. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 16 czerwca 2014

Błyskotki!

Mam trochę zdjęć, które pouciekały podczas zmian na blogu. Niektórzy mogli je już widzieć wcześniej, jednak postanowiłam zrobić z nich post zbiorczy.

Na początek dość prosty komplecik, jeden z pierwszych jakie zrobiłam. Medalion o oczku 18x25mm i pierścionek z oczkiem o tych samych wymiarach.

Essence Circus Confetti

Drugi komplecik składa się z okrągłego medalionu o oczku wielkości 30mm oraz przywieszki do telefonu bądź breloczka z oczkiem wielkości 20mm.

China Glaze DV8

Poniżej mam delikatny komplecik: wisiorek z owalnym oczkiem o wymiarach 13x18mm na krótkim, cieniutkim łańcuszku, do tego kolczyki i pierścionek o tych samych rozmiarach.

Kleancolor Sparkle Purple

Następny komplecik powstał z takich samych baz jak powyższy, łańcuszek w medalionie ma również taki sam wzór.

Delia Las Vegas 505

Jednym z najbardziej zachwycających kompletów był ten zrobiony flejksów na czarnej bazie. Fakt, że ten komplet tak się mienił w zależności od światła sprawiał, że dostawałam o niego mnóstwo pytań :) Poniżej zwykły, okrągły medalion z oczkiem wielkości 30mm oraz kolczyki wkręty o oczkach 12mm.

NfuOh 38 na czerni

Poniżej mam taki sam medalion, tym razem z lakieru Essence. To wyjątkowo piękny lakier, strasznie szkoda, że firma postanowiło go wycofać..

Essence Blue Addicted

wtorek, 25 marca 2014

Zaćmienie, czyli Orly Lunar Eclipse

Niebiesko mi! I fioletowo też trochę. Dzisiaj pokażę Wam Orly Lunar Eclipse.


Kolejna piękność od Orly, tym razem to odcień z kolekcji Cosmic FX. Piękna żelkowa baza w kolorze granatowym i mieniące się na fioletowo glassfleck'owe drobinki.



















Bazą w tym mani są dwie warstwy lakieru Delia Coral Prosilk 108. To dość przezroczysty, lekko perłowy granat, opalizujący na fioletowo. Nic nadzwyczajnego, bo jednak widać pociągnięcia pędzelka.

Na wierzchu natomiast dwie warstwy Orly Lunar Eclipse.


Bardzo starałam się uchwycić ten fiolecik, który bardzo ładnie było widać na żywo. Niestety chował się strasznie na zdjęciach.


Oprócz tego koloru mam też Orly Stone Cold. Bałam się, że te dwa lakiery będą podobne. Nie są! Lunar Eclipse z tym swoją fioletowa poświatą ma jednak niesamowity urok! Stone Cold jeszcze nie malowałam, ale chyba Lunar Eclipse wygra...



Efektowny lakier, to na pewno. Całość pokryłam jedną warstwą INM Out The Door i mam wrażenie, że odrobinę przytłumił drobinki. Może to tylko takie wrażenie i lakier sam w sobie podczas wysychania też tak by się zachował. Nie wykluczam jednak, że top coat'ów nie lubi.


Poniżej mam kilka zdjęć w bezpośrednim świetle słonecznym i przy różnych ustawieniach bilansu bieli.


Widać jak rewelacyjnie błyszcz.





















Na koniec użyte lakiery.


Jak Wam się podoba?

środa, 1 stycznia 2014

Sylwestrowo i Nowo Rocznie!

Na początek chciałabym Wam życzyć wszystkiego dobrego w Nowym Roku! Spełnienia marzeń, dużo radości i ciepła. Wszelkiej pomyślności i zadowolenia z życia!



Mani na dziś to znów brokat. Nawet z tej samej kolekcji co poprzedni pokazywany przeze mnie. China Glaze I Herd That.


Właściwościami I Herd That również przypomina I'm Not Lion. To drobny brokat o bardzo fajnej konsystencji. Łatwo i przyjemnie się go nakłada. Dwie warstwy całkowicie ukryły mój lakier bazowy. Był to garfieldowy pomarańcz Delia Coral Prosilk  123.





















Oczywiście lakier ten również ma holograficzne drobinki, których nie udało mi się na zdjęciach uchwycić.





















Kolorystycznie, mam wrażenie, że aparat mi go trochę oziębiał. Sama nie wiem na ile jest to możliwe. Udało mi się jednak zrobić kilka zdjęć na których odcień był dużo cieplejszy. Takich jak zdjęcie z lewej. Myślę, że może to być po prostu kwestia oświetlenia. Na zdjęciu z lewej bardziej żółto-złote drobinki zabłyszczały i stąd lekka różnica.





















Tutaj również podobna sytuacja. Lakier migocze więc trudno go statycznie uwiecznić.

Teraz kilka zdjęć w sztucznym świetle. Jak każdy niemal brokat, I Herd That magicznie wygląda pod żarówką!

Lakier po pomalowaniu był chropowaty i lekko matowy. Na jedną warstwę kremowej pomarańczy i dwie brokatu dałam jedną warstwę bezbarwnego lakieru Color Club i jedną INM Out The Door. Brokat był praktycznie niewyczuwalny.




















Na tym lakierze miał powstać jeszcze wzorek stempelkowy, podobnie jak na I'm Not Lion. Niestety, zepsułam! Podkusiło mnie żeby użyć czarnego lakieru Konad, bo ma bardzo głęboki kolor. Jest też jednak baaardzo napigmentowany, więc jak zaczęłam ścierać nadmiar wzorku ze skórek, upaprałam się cała w czarnych smugach. Nie udało mi się doczyścić delikatnie patyczkami ani palcóew, ani skórek. Zmyłam więc całość i witam Nowy Rok w golasach.


Jeszcze raz wszystkiego dobrego i mam nadzieję, ze mani Wam przypadnie do gustu!