sobota, 12 lipca 2014

Dzisiaj na śniadanie arbuz, czyli Virtual Juicy Watermelon

Lakiery Virtual były swego czasu jednym z moich ogromnych uzależnień. Uwielbiam je do dzisiaj. Pokażę Wam jeden ze starszych lakierów z kolekcji Fruit Cocktail, która swoją drogą cała była niesamowita.


Mój telefon działa mi ostatnio na nerwy, nie oddał za nic koloru tego lakieru. Virtual 144 Juicy Watermelon to żywy, momentami aż neonowy kolor, to koralowy róż chyba. Na pewno nie jest to przybrudzona czerwień, która wyszła na zdjęciach.. Może to faktycznie trochę arbuz od środka, ale dużo bardziej jaskrawy :) Na zdjęciach nie wyszedł za nic. Na żywo był na prawdę śliczny, wierzcie mi.


Lakiery tej firmy oczarowały mnie łatwością nakładania, niezłym kryciem. Kolekcja z której pochodzi Watermelon była wyjątkowo udana moim zdaniem. Te lakiery niemal same malowały (jak to powiedział klasyk :D).




















Nie byłabym sobą gdybym nie dorzuciła małego co nie co. Na kremowy lakier nałożyłam więc mgiełkę Orly Fifty Four. To fajna, drobniutka mgiełka w kolorze różowawym w lekko koralowej bazie, daje bardzo delikatny efekt.


Całość wyszła na niektórych zdjęciach matowo, nie było tak w rzeczywistości. Mani pokryłam INM, więc była tafla.


Manicure dzisiaj był bez szału, za to makijaż na żywo strasznie efektownie mi wyszedł. Wiem, skromność.. ale poważnie - strasznie mi się podobał. Oczywiście całość była sporo intensywniejsza, makijaże wybitnie mi bledną na zdjęciach.



Makijaż wykonałam przy pomocy mojego nowego nabytku - paletki Sleek Respect. Cienie tej firmy bardzo często się u mnie pojawiają, nie jest to jednak żadna współpraca ani nic takiego. Zwyczajnie je uwielbiam i wciąż dokupuję nowe :D

Cienie od wewnętrznego kącika to rozświetlający Inglot Pearl 393 i Sleek Motown Mink, Otis Red, Vandellas i Roberta Black w samym zewnętrznym kąciku.


Mam nadzieję, że choć makijaż dzisiaj Wam się spodoba, bo jak patrzę na mani to jakoś zawiedziona jestem..

środa, 9 lipca 2014

Holo duet z Colour Alike Black Saint i To Był Maj

Noc zakupów w sklepie Colorowo skusiła mnie do zakupu kilku nowych, lakierowych dzieci. Dzisiaj pokażę Wam jedno z nich.


Moje zbiory powiększyły się m.in. o kolekcje Trele Pastele z której pochodzi lakier Colour Alike 513 To Był Maj. Dorzuciłam do niego jeszcze lakier Black Saint i wzorek, żeby było ciekawiej :)





















Zacznę od jednego ze starszych nabytków. Colour Alike Black Saint złapałam jak tylko się pojawił. To czarne, średnio mocne holo o niesamowitym kryciu. Na moich zdjęciach są dwie warstwy, ale do pełnego krycia wystarczyła tylko JEDNA! Ja dorzuciłam druga tylko dlatego, że jak nakładałam top coat to przy nasadzie paznokcia robiłam sobie prześwity. Dość mocno chyba przyciskam w tym miejscy pędzelek.


Lakier Colour Alike To Był Maj to śliczny odcień mięty z dość delikatnych holograficznym efektem. Bardzo ładny lakier. Ten też krył nieźle. Tu już trzeba było dwóch warstw, ale to i tak niezły wynik.




















Oba lakiery nie sprawiły mi żadnych problemów w aplikacji. Nakładały się przyjemnie. Mam wrażenie, że one są jednocześnie dość rzadkie i zwarte. Niby lejące, ale nie zalewające skórek. Black Saint mógł być nieznacznie bardziej zwarty od To Był Maj.


Całość postanowiłam zwieńczyć wzorkiem stempelkowym zrobionym właśnie lakierem Black Saint. Użyłam płytki Pueen 59 z kolekcji Stamping Buffet.  Możecie zaobserwować tutaj jak świetnie lakier Black Saint nadaje się do stemplowania, idealnie się odbił!




















Paznokcie z wzorkiem pokryłam topem Golden Rose Gel Look. Następnie wszystkie topem INM Out The Door. Nieskromnie powiem, że bardzo mi się podoba to mani :)


Poniżej chciałam pokazać Wam te holograficzne lakiery w słońcu. Jak widzicie paznokcie tutaj są dłuższe. Cóż, coś nie pasowało mi w kształcie i tak je równałam, że zostało to co na zdjęciach wyżej - malusie migdałusie :D




















Mam nadzieję, że widzicie efekt holo. On tam jest - zapewniam Was! Na czerni oczywiście mocniejszy, jednak na pastelach też jest. Może nie jest to powalające możne holo, jednak mi bardzo się podoba.


Czas na makijaż - tym razem mięta z czernią. Adekwatnie do paznokci :) Użyłam cienia Summer Breeze z paletki Sleek Snapshots i czarnego cienia Inglot AMC 63.



Poniżej możecie zobaczyć większość użytych kosmetyków.


poniedziałek, 7 lipca 2014

Piękna i cudowna, wyczekana Zoya Payton!

Lakiery Zoya dotarły do mnie dzięki kochanej Pilar :*. Nie udało nam się dostać na targach właśnie tego jednego cudeńka. Byłyśmy mocno zdeterminowane, więc zamówiłyśmy Payton z ebay'a. Trochę to trwało, ale dotarła do mnie cała i zdrowa - moja Zoya Payton!
U mnie też trochę odstała w pudełku, ale dziś jest ten dzień!


Jak zwykle pod spodem jest kremowy lakier. Tym razem była to jedna warstwa czarnego lakieru Sensique 121. Dopiero potem, jak podczyściłam skórki nałożyłam Zoyę.




















Malowało się jak zwykle bardzo przyjemnie. Tutaj też nakładało się dużo drobinek, jednak żeby uzyskać głębię dałam dwie warstwy. Ahhhhhh ten lakier to marzenie!!!


Chyba po raz pierwszy udało mi się uchwycić, że w tych lakierach nie mam brokatu tylko holograficzne płatki. Pisałam o tym przy ostatnich Zoyach, ale ciężko ten efekt złapać na zdjęciach.




















Mieniące się płatki i żelkowa baza w tych lakierach to chyba ich sekret. Baza kryje niektóre płatki z warstwy poprzedniej i to właśnie nadaje tym lakierom trójwymiarowość i głębię. One są na prawdę warte każdych pieniędzy!!!


Lakier już po nałożeniu jest gładki. Płatki w absolutnie żaden sposób nie odstają. Całość potraktowałam INM Out The Door, więc na zdjęciach widzicie efekt z topem.




















Wspominałam Wam już o tym, że te lakiery zmywają się całkowicie bezproblemowo - jak kremy wręcz. Rewelacja!


Makijaż też jest. Dzisiaj mam dla Was taką ciut ciemniejszą propozycję. Marzyło mi się to połączenie od jakiegoś czasu. Użyłam tutaj cienia Pamper i Ribbon (ruchoma powieka)oraz Noir (zewnętrzny kącik i kreska) z paletki Sleek Oh So Special. Fiolet zaś w załamaniu i zewnętrznym kąciku, to Inglot Matte 335. Wewnętrzny kącik rozświetliłam cieniem Inglot Pearl 393.



Poniżej użyte kosmetyki.


wtorek, 1 lipca 2014

Miętka Joko

Dzisiaj pokażę Wam troszkę może bardziej stonowane mani. Mięta Joko J147 Gunpowder With Mint z małym dodatkiem :)


Dzień w którym robiłam to mani nie był moim najlepszym. Robiłam podejście do neonowego koralu i dwa razy zepsułam. Było już tak późno.. No i wyjściem "na szybko" był właśnie lakier Joko. To taki bezproblemowy lakier!


Na moich zdjęciach są dwie warstwy Joko i jedna warstwa kolorowej mgiełki Golden Rose. Lakiery Joko bardzo lubię, niemal wszystkie są dwu warstwowe i bardzo pasuje mi ich konsystencja. Szerokie, wyprofilowane pędzelki w tych lakierach też bardzo mi odpowiadają.




















Wiedziałam, że do tej miętki pasuje jakiś dodatek. Wybór padł na jedną z moich ulubionych brokatowych mgiełek - Golden Rose Paris 98. To wdzięczna, delikatna, kolorowa mgiełka, która każdemu mani dodaje to "coś". Uwielbiam ją!


Po ostatnim mani z lakierem Zoya, skróciłam trochę paznokcie i je wyostrzyłam. Mam nadzieję, że wszystko ładnie?


Mam tez oczywiście makijaż. Tym razem połączenie mięty i fioletu. Rewelacyjnie czułam się w tym makijażu. Bardzo podoba mi się to zestawienie kolorów. Tym razem użyłam cieni z paletki Sleek Candy oraz moich ulubieńców firmy Inglot. Od wewnętrznego kącika jest Inglot Matte 330 i Sleek Cream Soda razem, Sleek Mint Cream, Sleek Parma Violet, Inglot Matte 335. Na dolnej powiece odrobina czarnego cienia Sleek Liquorice.




Poniżej użyte kosmetyki.


Jak Wam się podoba mój zestaw?


niedziela, 29 czerwca 2014

Biżuterii ciąg dalszy..

Poniższe komplety zrobiłam dla mojej przyjaciółki. Są już dużo bardziej kreatywne niż moje pierwsze.

Szary komplet składa się z medalionu, kolczyków, pierścionka i bransoletki. Większe, owalne elementy mają oczka wielkości 18x25mm i są zrobione z lakieru China Glaze Recycle pokrytego mgiełką Wibo 134. Mniejsze okrągłe elementy (o oczkach 10mm) zrobiłam z lakieru Virtual London Fog i mgiełki Wibo.

China Glaze Recycle + Virtual London Fog + mgiełka Wibo 134


Beżowy komplet powstał z lakieru Essie Brooch The Subject oraz mgiełki Wibo 134. Medalion ma oczko wielkości 30mm, kolczyki, pierścionek i broszka 25mm. Medalion i kolczyki dodatkowo zdobią przywieszki w kształcie różyczek.

Essie Brooch The Subject + mgiełka Wibo 134

Niebieski komplet był dość okazały. Medalion, kolczyki i bransoletka mają oczka wielkości 18x25mm, jednak wzór bazy sprawiał, że wydawały się większe. Całość powstała z lakieru Kleancolor Disco Ball. Całości dodają uroku przywieszki w kształcie kluczyków.

Kleancolor Disco Ball

Na koniec mam dwie bransoletki, które na Gwiazdkę dostały moje dwie kolejne przyjaciółki. Oba oczka mają po 20mm. Dodatkowo dodałam tutaj łączniki w kształcie ażurowych serduszek. Lakiery jakich użyłam to Color Club Gift Of Sparkle i Holiday Splendor.

Color Club Gift Of Sparkle i Holiday Splendor

Do bransoletek dorabiałam później medaliony. Poniżej zdjęcie jednego z powstałych w ten sposób kompletów.

Color Club Gift Of Sparkle