Podobają mi się niemal wszystkie wariacje na temat french'a. Kolorowe, neonowe, połączenia błysku i matu. Na prawdę niemal wszystkie. Sama rzadko robię, bo mam wrażenie, że ten typ mani wymaga na prawdę kształtnych i dość długich paznokci..
Nie zawsze mam takie na stanie :D
Pomysł na to mani zrodził się podczas wizyty w Naturze podczas promocji -40% na kosmetyki do makijażu. Wołał do mnie ostatni na półce lakier Catrice Crushed Crystals Shooting Star i kupując go od razu pomyślałam o takim połączeniu.
French na migdałkach do tej pory praktycznie się u mnie nie zdarzał. Nie mam na tyle wprawy, żeby wymalować go od ręki, a nie miałam wcześniej tak "uśmiechniętych" pasków.
Mój lakierowy kuferek obfitował do tej pory raczej w proste, bądź tylko lekko wygięte paski, kupowane na długo przed uzyskaniem migdałkowego kształtu. Jakiś czas temu jednak zaopatrzyłam się w kilka arkusików pasków pasujących do mojego obecnego kształtu. Mam swojego sprawdzonego sprzedawcę na Allegro. Bardzo lubię paski od nich, zwłaszcza, że maja też udziwnione kształty i paski ze szczelinkami. Można z nich wyczarować na prawdę świetne mani.
Bazę tego mani stanowi China Glaze Crimson, którego opisywałam w ostatniej notce. Jak lakier całkowicie wysechł domalowałam french. Ja zazwyczaj jak przyklejam paski, najpierw naklejam je na skórę ręki, żeby trochę osłabić klej. Mam wtedy pewność, że nie zerwę paska razem z lakierem bazowym. Czasem i to mi się zdarzało. Paski, mimo tego osłabienia kleju, bardzo ładnie przylegały więc uzyskałam linie bez żadnych podcieków lakieru ani niczego w tym stylu.
Mani miało poza kontrastem kolorystycznym, mieć także połączenie różnych wykończeń lakieru. French miał zostać piaskowy. Całość jednak postanowiłam pokryć topem INM Out The Door, bo trochę jednak znać było miejsca odklejonych pasków. Mogłam trochę dłużej odczekać na wyschnięcie bazy.
Mam nadzieję, że moja wariacja na temat french manicure Wam się spodoba. Dla mnie te paznokcie wydawały się bardzo dostojne i takie eleganckie. Fajnie mi się je nosiło :)
Świetnie to wygląda :) Sama nie robię frencha, bo nigdy mi nie wychodzi :P nawet z paskami...
OdpowiedzUsuńDziękuję! Myślę, że to kwestia dobrej jakości pasków. Nie mam zbyt dużego doświadczenia, a w sumie mi wyszło :)
UsuńBardzo fajny efekt!!! bardzo podoba mi się ten ciemny lakier
OdpowiedzUsuńDziękuję! To prawie czerń, ale ja jestem bardzo zadowolona. Świetnie się sprawuje.
UsuńPięknie Ci to wyszło! Ja mam do frencha dwie lewe rączki, nawet z paskami... :>
OdpowiedzUsuńMiło mi bardzo! Eeeeee nie wierzę, trochę wprawy może potrzeba, ale na pewno dałabyś radę ;)
UsuńZa czasów gimnazjum chodziłam z takimi krzywymi frenchami, ale teraz nie wyszłabym z czymś takim z domu. ;)
UsuńKażdy od czegoś zaczynał, ja swoje paskudki frenchowe też miewałam.
UsuńPołączenie kolorystyczne ciekawe, ładnie się prezentuje, ale wolę french w wydaniu klasycznym.
OdpowiedzUsuńDzięki, no ja tak jak pisałam - uwielbiam te bardziej szalone wersje. W sumie klasycznego nie noszę nigdy. Za dużo mam lakierów do wypróbowania :D
Usuńsuper *.*
OdpowiedzUsuńDzięki :* Tyle komplementów, bardzo miło!
UsuńBardzo eleganckie i jednocześnie tajemnicze wydanie frencha ;)
OdpowiedzUsuńDzięki, hehe tajemniczy french mówisz. Coś w tym jest :)
Usuń