To akurat jeden z tych typów lakieru, co do którego mam
mieszane uczucia. Zazwyczaj mi się nie podoba. Szczególnie jak lakier ma
mieszany brokat, okrągły i trawki. No nie leży mi i koniec. Wyjątkiem były w
zasadzie lakiery Golden Rose Impression. Ładne to w butelkach, tylko sama nie
wiedziałam co z nimi zrobić. Długo dojrzewały w moim lakierowym składzie. Aż Czarna Kawa ze Szczypty Koloru pokazała to mani. Przepadłam! Wygląda świetnie i od razu
zdecydowałam, że muszę spróbować.
Oczywiście mi nie wyszło :D
Po pierwsze, ja mam lakier Golden Rose Impression 13. Trochę mniej delikatnie wygląda przez czarne piórka. Po
drugie, źle dobrałam bazę. Wydawało mi się, że będzie widać te jasne turkusowe
drobinki, a tu praktycznie nic, a nic. Po trzecie, nie umiałam tak ładnie
nałożyć drobinek.
Brokaty Golden Rose mają chyba to do siebie, że są dość
gęste. Jest to zarówno zmorą, jak zapewne zaletą. Dla mnie bardziej zmorą
niestety. Prawdopodobnie w zamierzeniu miały ładnie kryć cały paznokieć,
używając tyko kilku warstw. Niestety w tym wydaniu mi się nie podobają. Z kolei
jeżeli chcę nimi zrobić a’la french czy owo cieniowanie od góry. Nabiera się za
dużo drobinek. Nie bardzo da się je ładnie, symetrycznie rozłożyć. Jeżeli zaś
chcemy coś poprawić, dołożyć – robi się za grubo.
Ja po pierwszych dwóch paznokciach stwierdziłam, że lepiej
wyjąć malutki pędzelek do zdobień i nakładać partiami drobinki w takich
miejscach, jakie uznam za stosowne. To był strzał w dziesiątkę. Wbrew pozorom,
wcale nie zeszło mi z tym dłużej, niż jakbym miała to robić normalnie -
pędzelkiem z lakieru.
Trochę skopałam bo pierwsze paznokcie ozdobiłam za daleko,
więc w efekcie średnio to wygląda. U Czarnej Kawy wyszło o niebo lepiej! U
mnie trochę jakbym miała włochate paznokcie :D Wiem, okropne skojarzenie :D Ale
nie poddaję się, będę jeszcze kiedyś próbować!
Bazą jest Essie Where’s My Chauffeur? Dwie warstwy, fajna
konsystencja, szeroki pędzelek (w mojej wersji). Miły i przyjemny lakier.
Chociaż mam wrażenie, że jest bardziej przybrudzony niż wydaje się w butelce. Całość pokryłam bezbarwnym lakierem Color Club, następnie
dwoma warstwami INM Out The Door. Niektóre piórka trochę wystawały ponad
powierzchnię, stąd aż tyle warstw.
Mam wrażenie, że moje paznokcie już totalnie straciły kształt
przy tym mani. Już je trochę wypiłowałam teraz, ale mam jakiś zły okres pod tym
względem... Zasadniczo nawet nie tylko pod tym, bo skórki też mam w opłakanym stanie. Odsuwać je trzeba byłoby chyba codziennie, żeby wyglądały ładnie. Eh, jak nie urok... to wiadomo co. Przy następnym mani, jakie Wam pokażę będę pytać o kształt. Sporo podpiłowałam od czasu piórek. Mam nadzieję, że jest lepiej.
Bardzo fajnie to wyszło, podoba mi się :) A ten Essie uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńNa prawdę Ci się podoba? Bo ja to taka średnio przekonana jestem. No fajny Essiak, fajny.
UsuńPodoba mi się , bo tak niebanalnie to wyszło :) fajnie :)
UsuńTo tym bardziej miło, bo z zaskoczenia :) Nie spodziewałam się, że się spodoba.
Usuńbaza boska, ale piórka nie do końca do mnie przemawiają :(
OdpowiedzUsuńi nie marudź z kształtem, lada dzień na pewno dojdziesz do swoich cudownych migdałków :*
Tak, wiem. Piórka to takie kontrowersyjne są trochę ;) Jeżeli o kształt chodzi, to już chyba ze trzy razy poprawiałam po ostatnim piłowaniu, bo ciągle coś..
UsuńFaktycznie te piórka na tej bazie nijak się prezentują. Może na czerni lepiej by wyglądały. Ale pazurki śliczne :)
OdpowiedzUsuńNoooo całkiem urok straciły, jeszcze na żywo coś tam było widać te jasne. Ale na czerni z kolei schowają się czarne.. Na czymś jasnym może? Ale musi mieć ciepły odcień, bo te jaśniejsze drobinki na zimnej bazie chyba też nie bardzo będą wyglądały. Myślałam o granacie zanim wzięłam Essie, ale bałam się, że czarne piórka się schowają. To mi się schowały jasne :D
UsuńCiesze się, ze cię zainspirowałam:* Twoje rzeczywiście wyszły inaczej, ale też ciekawie, baza ma śliczny kolor:) Co do nakładania, to ja dołożyłam jeszcze jedną warstwę piórek u samej nasady paznokcia, żeby było bardziej "wycieniowane" przejście.
OdpowiedzUsuńTy to co raz mnie inspirujesz, piękne pazurki i śliczne mani zawsze. Mi się nie podobało moje.. Ja pędzelkiem od lakieru w ogóle sobie poradzić nie mogłam. Kiedyś spróbuję jeszcze raz, ale pewnie nie w najbliższym czasie.
Usuń