Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marmurkowy. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą marmurkowy. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 25 maja 2014

Neonowy marmurek od Lemax!

Troszkę mnie wcięło ostatnio i jakoś nie starczyło czasu na pisanie - wybaczcie. Dzisiaj pokażę Wam obiecanego żółtego neona marmurkowego firmy Lemax.

Tak jak pisałam ostatnio, proszę pomińmy zgubiony kształt pazurków. Bardzo chciałam pokazać Wam lakier, a dopiero na zdjęciach zobaczyłam, że z kształtem jest aż tak źle. To był czas niemocy pilnikowej. Strach trochę wtedy piłować, bo zazwyczaj mi nie wychodzi i kończę z paznokciami na zero. Także lepiej przeczekać. Następny post już będzie z ładnymi migdałkami ;)


Jakiś czas temu zobaczyłam, że firma Lemax wypuściła marmurki neonowe. Bardzo spodobały mi się ich posypane pieprzem poprzednie kolorki, więc i neonów nie mogłam sobie odmówić. Lakierów stacjonarnie nie widziałam u siebie, więc zamówiłam je na Allegro u sprzedawcy Promoto-Promoto.




















Oprócz marmurków kupiłam też kilka kremowych kolorów, m.in. neonowy żółty w charakterystycznej dzbanuszkowej butelce również firmy Lemax. Nie ma on zdaje się numerka. To właśnie chyba ze trzy warstwy tego lakieru dałam pod marmurka.


Niestety moja neonowa baza nie kryła zbyt dobrze. Wydaje mi się, że dałam trzy warstwy i daleka droga była przede mną do zakrycia końcówek. Cóż - urok neonów.

Marmurek krył chyba ciut lepiej. Jego dałam dwie warstwy i stwierdziłam, że już na więcej nie mam siły. Wyglądało nieźle na żywo.


Poniżej mam kilka zdjęć w słońcu. Troszkę widać przebijające końcówki. Na żywo też tylko pod słońce rzucały się lekko w oczy. Może nawet mniej niż tutaj na zdjęciach. Tak czy owak nie miałam siły na więcej warstw. Lepiej chyba dać biały pod spód.


Całość pokryta jak zwykle topem INM. Troszkę ręka mi się trzęsła przy czyszczeniu skórek, więc mani wygląda na lekko starawe. Jakbym już na dzień dobry miała odrost. Tutaj czyściłam pędzelkiem i stwierdzam, że jednak lepiej mi to wychodzi korektorem do lakieru. Mój ulubiony z Donegala wycofali (wiecznie mi coś wycofują!), ale kupiłam podobny u Promoto. Zobacz czy się sprawdzi tak samo dobrze.




















Mani daleko do perfekcji. Mam nadzieję, że mimo to Wam się spodoba.


Użyte lakiery.


Nawet makijaż miałam pod kolor, bo niedawno skusiłam się na paletkę cieni Sleek Acid. Neony pełna gębą więc :D Nie mam na razie możliwości sfotografować dla Was makijażu w dobrej jakości (może za jakiś czas, moooooże), ale i tak Wam pokażę ;) Taki mój mały debiut. Na razie tylko oczka, bo jakoś nie dorosłam do pokazania całej buzi ;) Zdecydowanie za dużo kompleksów.



(edit: Podmieniłam zdjęcie makijażu. Musicie wiedzieć, że mam straszny kompleks brwiowy. Zazwyczaj się ich pozbywałam ze zdjęć make up'ów, ale moje kochane dziewczyny wizażowe stwierdziły, że koniecznie z brwiami, że bez nich zaburzony jest odbiór. Także, "z brwiami" ;) Choć i tak ich nie lubię..)

Jak Wam się podoba? Jest sens dokładać do tego makijaże w tak biednej formie? Technicznie jestem jeszcze mocno amatorem, ale uczę się. Nie mam też sprzętu pozwalającego sfotografować makijaż lepiej, ale często dopasowuję go do mani, więc mógłby to być taki "bonus". Jeżeli spodoba Wam się mimo niedociągnięć, będzie się pojawiał taki mały dodatek. Jeżeli uznacie, że nie ma sensu na razie - poczekam na lepsze warunki sprzętowe.

środa, 12 lutego 2014

Nudy na pudy..

To zdecydowanie nie jest jedno z moich najlepszych mani. Tego dnia nie wiele mi szło, ale lakier jest mimo wszystko wart pokazania. To marmurkowy Lemax, mój jest bez numerka. Swego czasu było o nich głośno w świecie lakierowym.


Lakier jest nudziakiem, zlewającym się niemal całkowicie z moją skórą. Malutkie czarne drobinki nadają mu unikalności. Wyglądają jak posypane pieprzem :D




















To miało być szybkie mani, jedno z tych bezproblemowych. Niestety po zmyciu poprzedniego lakieru zauważyłam rozdwojenia.. no cóż, piłowanie nieuniknione, a przecież jest już późno, nie mam czasu! Piłowanie oczywiście nie wychodziło najlepiej, więc zajęło dwa razy tyle czasu co normalnie. Nie muszę chyba mówić, że piłowanie migdałków to dla mnie, mimo sporego stażu w tym kształcie, cięgle tajemnica. Ehhh... wdech, wydech. Jakoś poszło, ale skórki to wołają o pomstę do nieba! Więc, co? Jeszcze skórki zrobię.. Godzina 22, ale jak tak malować paznokcie z takimi skórkami jak u nosorożca?! Ok, pół godziny później skórki mogą być. Dajemy lakier, nudziak - będzie najłatwiej. Dooopa, a nie najłatwiej! Tak to jest jak sobie chcesz ułatwić. 3 warstwy i dalej prześwitujące końcówki. Na domiar złego okropnie mi się skórki czyściło.. No, ale jest dwunasta w nocy, nie ma poprawiania!
Historia złego dnia na malowanie paznokci :D Pewnie każda z nas takie miewa, ale ja nad wyraz często.


Tak pomijając zły dzień, lakier jest całkiem fajny. Maluje się przyjemnie, tylko nie kryje jakoś rewelacyjnie. Myślę, że trzeba się przygotować na 4 warstwy, albo kryjącego nudziaka pod spód. Poza tym, warstwy schną dość szybko, konsystencja fajna. Cena też fajna, bo chyba ze 3,5zł :D





















Całość jest pokryta topem INM. To był jeden z tych dni, kiedy byłam wdzięczna losowi za wysuszacze do lakierów. Siedziałabym z tym mani do rana chyba, gdyby nie INM!


Mam jeszcze kilka kolorków tych Lemaxów, muszę je wypróbować w jakichś lepszych okolicznościach :)


Jak Wam się podoba? Nie każdy lubi ten efekt manekinowych rąk, ale tutaj są jeszcze drobinki :)