Skuszona cudownym nr 2 z kolekcji Wibo Glamour Satin nie omieszkałam popędzić do Rossa po resztę kolorów :> Dzielę się więc z Wami małym porównaniem.
Tym razem posłużę się zawijaniem tekstu, ponieważ do dzisiejszej notki zdjęć jest co nie miara :)
Poniżej możecie zobaczyć wszystkie kolorki z kolekcji. Nie są po kolei ponieważ najbardziej chciałam skupić się na kolorach, których jeszcze nie pokazywałam. Nr 2 wylądował więc na kciuku, ponieważ jego najmniej widać będzie na zdjęciach.
Kciuk: nr 2
Wskazujący: nr 1
Środkowy: nr 3
Serdeczny: nr 4
Mały: nr 5
Wszystkie lakiery poza nr 1 to trzy warstwy. Nie wszystkie bezwzględnie tego wymagały, jednak wolałam nie zostawić nigdzie prześwitów. Nr 1 na zdjęciach ma dwie warstwy. Ten kolor krył najlepiej i myślę, że uważnie nakładany mógłby pokryć paznokcie po jednej, grubszej warstwie. Pod względem krycia postawiłabym jako następny nr 2, potem 4 i 5. Najgorzej według mnie krył nr 3, ale jak widzicie nawet przy nim trzy warstwy wystarczyły.
Wykończenie tych lakierów jest rzeczywiście satynowe, jednak każdy kolor prezentuje się trochę inaczej. Zwróciłam uwagę na ich drobinkowy charakter. Nr 2 bije pod tym względem resztę na głowę. Nawet w cieniu i w satynie widać w nim te szmaragdowe drobinki bardzo wyraźnie. Drugi pod tym względem byłby chyba nr 5. Reszta dla mnie wygląda już trochę inaczej, są bardziej przytłumione.
Starałam się pokazać Wam te lakiery z każdej możliwej strony, stąd taka ilość zdjęć :) Dwa kolory z tej kolekcji uchwycić było najciężej. Nr 2 pokazywałam Wam w poprzednim poście, więc nie będę się rozwodzić. Zmienia on się od dżinsowego niebieskiego do szmaragdowego, morskiego odcienia. Jednak nr 4 tutaj króluje. To faktycznie duochrom, aparat wariował przy tym kolorze. Momentami jest szarawy, wręcz grafitowy z fioletową poświatą. Czasem to taki sinawy odcień fioletu, a czasami oliwkowa, ciemna zieleń! Na zdjęciach uchwyciłam zwłaszcza zieleń, ciężko było złapać fiolety w nim. Na żywo łatwiej to zobaczyć.
Poniżej mam zdjęcia w sztucznym świetle. Lepiej widać tutaj drobinki w kolorach 2 i 5 o których pisałam, i fioletowe tony w kolorze nr 4.
Teraz pokażę Wam wszystkie lakiery w wersji zatopowanej. Użyłam jednej warstwy INM Out The Door.
Top Coat wydobył z tych lakierów drugie dno. Niesamowicie podbił drobinki, nadał głębi. Mam wrażenie, że kolor nr 4 stał się po pokryciu top coatem jeszcze bardziej kameleonowy :)
Na moich zdjęciach (mimo najszczerszych chęci) nie widać do końca drobinek w kolorach 1,3 i 4. Wierzcie mi jednak na słowo, że one tam są! Delikatne, bardziej shimmerkowe, ale też są.
Sama nie wiem która wersja podoba mi się bardziej. Satyna jest chyba bardziej nietuzinkowa, taka nieoczywista. Ale te zatopowane, mieniące drobinki!!! Rewelacyjna kolekcja i tyle!
Poniżej jeszcze kilka zdjęć porównawczych.
Ogólnie wszystkimi lakierami malowało się bez smug, przyjemnie. Schły dość szybko, więc nawet trzy warstwy nie są problemowe. Trwałość ciężko mi określić, bo nie nosiłam tego mani zbyt długo. Czyszczenie skórek było dość łatwe, nic się nie mazało. Zmywanie też bez kłopotu, bez barwienia skórek itp.
Jak Wam się widzi ta kolekcja?
O, świetnie, że je pokazałaś wszystkie, nie widziałam innych swatchy, dziękuję. Teraz już wiem, że kupię wszystkie, do kompletu. Są obłędne, z topem w błysku też.
OdpowiedzUsuńSuper w takim razie, że na coś się moje swatche przydały :) Ja też nie żałuję, że wzięłam wszystkie.
UsuńZatopowane wyglądają obłędnie *.*
OdpowiedzUsuńTa satyna na żywo też ciekawie się prezentuje :) No, a w sumie wystarczy top coat i mamy całkiem inne lakiery .
UsuńTwoje paznokcie wyglądają obłędnie *.* Na tyle, że chyba aż się skuszę na jeden. Tylko muszę zdecydować który :D
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło! Na pewno nie będziesz żałować. Mój faworyt to jednak nr 2, ale chyba nie umiałabym zdecydować się tylko na jeden :D
UsuńOj żałuję że nie zakupiłam, 3 i 4 bardzo mi się podobaja ;)
OdpowiedzUsuńJeszcze nic straconego, to chyba nie jest limitka. Przynajmniej mam taka nadzieję, bo sama musiałabym nr 2 na zapas złapać :D
UsuńZatopowane są piękne. :) Sama satyna zawsze średnio mi się podobała, sprawia wrażenie kilkudniowego matu.
OdpowiedzUsuńTa wygląda dość schludnie, jak dla mnie. Ale właśnie to jest fajne w nich, zwolenniczki błysku dodadzą tylko warstwę top coatu i już! Nowy lakier.
UsuńBardzo udana kolekcja :)
OdpowiedzUsuńwg mnie najlepszy jest na palcu wskazującym ;)
OdpowiedzUsuńMój faworyt to ten z kciuka, ale wszystkie mi się podobają!
UsuńSatyna podoba mi się znacznie bardziej! I kolor nr 3 to mój faworyt, szkoda tylko że trzeba aż trzy warstwy :(
OdpowiedzUsuńTen akurat mniej mnie zafascynował, ale kolor jest ładny. Niestety w tym jednym 3 warstwy to bezkompromisowo muszą być jak dla mnie.
Usuńno właśnie - tak jak pisałam w poprzednim poście - zdecydowanie zyskują z topem. chyba najmniej podoba mi się bordo
OdpowiedzUsuńJa i satynkę lubię w nich, są takie mniej oczywiste wtedy :) Bordo brąz jest takim kolorek, ze trzeba takie lubić :)
UsuńWg mnie najładniej prezentuje się ten na kciuku, chociaż preferowałabym jeszcze jaśniejszy odcień. ;] Do tego bardzo podoba mi się nr 5.
OdpowiedzUsuńJa w sumie zastanawiam się czemu nie wypuścili jakiś całkiem jasnych odcieni. No, ale może się doczekamy jeszcze satynek w odcieniach nude itp.
Usuń