Kolejny nowy nabytek w moich zbiorach:
Morgan Taylor Sapphires, Rubies And Emeralds OH MY!
Tak! Właśnie tak się nazywa :D Już za Oh My bym go pokochała. Firma ogólnie ma niezły dryg do nazw.
Jak zwykle mamy kremowa bazę. Virtual z biedronki, który niestety nie ma nazwy, ani numerka. To bardzo ciemny fiolet, przyjemna konsystencja, świetne krycie. Na zdjęciach jest jedna warstwa.
Na wierzchu jest nowe cudeńko. Śliczny brokat Morgan Taylor. Baza jest żelkowa, ciemno fioletowa, lekko wpadająca w granat. W środku kryją się gęsto upakowane, kolorowe drobinki w kolorach: różowym, niebieskim, fioletowym i srebrnym.
Brokat na zdjęciach to też jedna warstwa! Rewelacyjnie kryje. Lakiery MT moją szerokie, prosto ścięte pędzelki. Dobrze mi się malowało.
Całość w zależności od światła ma inny odcień. Zasadniczo jest ciemny, chłodno fioletowy. Momentami ciut granatowy. Czasem praktycznie czarny. Natomiast w sztucznym świetle to fiolet, ale już cieplejszy, z kapka różu.
Moje zdjęcia w naturalnym świetle są beznadziejne.. on na prawdę jest fioletowy :)
Całość jest pokryta jedną warstwą bezbarwnego lakieru oraz jak zwykle, topem INM Out The Door. Widać, że do tafli trochę brakuje.
Na zdjęciach nie ma tego uroku jaki miał na żywo.. co zrobić, niektóre lakiery trzeba po prostu kupić i się przekonać :D
Poniżej użyte lakiery.
No, no, piękny!
OdpowiedzUsuńOwszem i w sumie takiego krycia się nie spodziewałam nawet. Jest mocno napakowany brokatem.
Usuńłał *_*
OdpowiedzUsuńWiem :D
Usuńwygląda cudnie :))) :*
OdpowiedzUsuńSzał, istny szał.
OdpowiedzUsuńDzięki :* miło mi bardzo!
Usuńcudny jest! jak to MT ;)
OdpowiedzUsuńJa ci dam beznadziejne zdjęcia ;P Takie fajne!
OdpowiedzUsuńAaaaa, bo czasem mam wrażenie, że w ogóle nie oddają uroku lakieru ;)
Usuń