Tak wiem, jestem ostatnio trochę monotematyczna. Tylko Orly i Orly. To dlatego, że poczyniłam "małe" zakupy na ich stronie i muszę wszystko wypróbować :D
Założę się, że większość już wie co to za lakier :D Tak, tak.. To Orly Space Cadet ;)
Ten lakier to już swego rodzaju legenda. Słyszałam o nim miliony razy, oglądałam swatche tysiąc razy i mnie nie kusił. Do czasu! Tak na prawdę przekonała mnie wyprzedaż na stronie Orly, ale ani trochę nie żałuję!
Ten lakier jednak ma coś w sobie. Kolorystycznie bardzo mi pasuje. To z jednej strony pudrowy róż i lekki fiolet, z drugiej zgniła zieleń, złoto i brąz. Zrozumiałam jego fenomen dopiero po pomalowaniu. Jest wart każdej złotówki jaką za niego dałam.
Pod spodem jak zwykle kremowy lakier, tym razem Virtual Street Fashion 96 Decadence. Podkładowy lakier jest swoją drogą świetny. Dwie warstwy dają bardzo dobre krycie. Kolor to dość ciemny, przybrudzony róż.
Na podkładowym lakierze są dwie warstwy Space Cadet'a. Wygląda na prawdę oryginalnie. Nie mogłam się powstrzymać od oglądania dłoni :) Jedyna kwestią jakiej mogłabym się przyczepić to fakt, że trochę
podkreśla nierówności paznokcia. Ja na przykład mam pionowe bruzdki,
które niestety było lekko widać w tym mani. No ale jakoś to przeżyję :)
To lakier o tysiącu twarzy, chyba ostatnio mam fazę na duochromy,
multichromy i tego typu wykończenia. Kiedyś na prawdę nie miałam na nie
parcia, za to teraz... mam cała kolekcję Orly :D
Na powyższym zdjęciu widać bardziej
drobinki tego lakieru. Długo się mu opierałam i kupiłam tak od
niechcenia. Dobrze, że to zrobiłam. Bardzo dobrze.
Całość pokryta jest jedną warstwą INM Out The Door.
Poniżej użyte lakiery.
Jak podoba Wam się ten lakier? Macie, lubicie?
jest niesamowity! magia w buteleczce :)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Nie wiem jakim cudem tak długo mu się opierałam :D
UsuńTen lakier do mnie krzyczy: "kup mnie, kup mnie!" :D piękny!
OdpowiedzUsuńNooo to jak krzyczy... trzeba brać :D
Usuńuff, dobrze że do mnie nic nie krzyczy :D
OdpowiedzUsuńNic, a nic??? Do mnie też nie krzyczał.. a wiesz co było potem :D
UsuńMiałam, ale odsprzedałam...Cudowny, ale bardziej podoba mi się na kimś niż na mnie :)
OdpowiedzUsuńO widzisz, a mi on leżał ze względy na ten róż, który gdzieś tam się przebija. Mało różowa jestem tak ogólnie w życiu, a na paznokciach mi chyba wyjątkowo pasuje. Ładnie gra ze skórą.
Usuń